Na początek chciałbym podziękować Oficynie Wydawniczej RW 2010 za udostępnianie egzemplarza do recenzji. Przedstawiona i przeczytana książka pokazuje dziwny trend w literaturze, że pisać i wydawać może każdy, jednakże nie każdy powinien z tego korzystać. Pan Grzegorz Krzyżewski, na co dzień żyjący w Irlandii, wygląda na człowieka ułożonego. Jednak jego teksty są zbyt infantylne i posiadające cały ogrom stereotypów, które jakoś do mnie nie trafiają. W jego opowiadaniach kobiety są szczupłe z wielkim biustem. Rozumiem, że to fikcja literacka, ale strasznie odrealniona, tak samo jak to że panie w opowiadań nie używają innej bielizny niż stringi. Ramy akcji też jakieś takie odrealnione. Towarzystwo większość czasu spędza na piciu, zabawie i seksie. Pytanie skąd biorą na to pieniądze. Jest gdzieś mowa o pracy, tylko kiedy by ona miała być skoro do białego rana się bawią. Ów zbiór opowiadań do mnie nie trafił. Nie wciągnął mnie także, o czym może świadczyć czas czytania 89 stron (ponad dwa miesiące). Przeglądając Internet można znaleźć wiele lepszych opowiadań, a ich twórcy nie pędzą do Wydawnictw z wydawaniem ich. Pana Grzegorza czeka sporo pracy. Kiedyś jeszcze dostanie ode mnie szansę, lecz pewnie nie prędko. Ocena: 3/10 Recenzja opublikowana na moim blogu: http://danwaybooks.blogspot.com/2012/12/seks-to-nie-wszystko.html